Mali przyrodnicy
Kiedy przedszkole znajduje się blisko łąk, lasów i ogrodów to oczywiste jest, że o drzewach, roślinach i zwierzętach nie będziemy się uczyć z książki i tablicy interaktywnej tylko wyruszymy na spacer i zobaczymy wszystko na żywo. W taki właśnie sposób działamy w naszych oddziałach przedszkolnych. Częste spacery pozwalają na obserwowanie, jak pojawiają się pąki liści i kwiatów na gałęziach drzew, jaki kolor mają kwiaty jabłoni, wiśni, porzeczek czy brzoskwini, uczymy się rozróżniać zielone owoce czarnej i czerwonej porzeczki, możemy dotknąć liści mięty i powąchać jak pachnie, a także spróbować liści szczypiorku i dowiedzieć się, jak smakuje. Idąc na pobliską łąkę, możemy pobiegać za motylami, zobaczyć jak kwitnący tydzień wcześniej mniszek lekarski zamienił się w ,,białego dmuchawca’’ , który w kontakcie z podmuchem naszego powietrza rozpryskuje się jak bańka mydlana. W czasie marcowego spaceru jeden chłopiec zauważył mnóstwo mrówek faraonek rozprzestrzenionych na trawie, nie mających nawet niewielkiego mrowiska, a gdy wróciliśmy tam po miesiącu to okazało się, że pracowite owady zbudowały mrowisko dość pokaźnych rozmiarów, używając ziemi i suchych traw. Nasze działania z roślinami odbywały się również w sali przedszkolne,j gdzie zasialiśmy rzeżuchę i stworzyliśmy dla niej różne warunki np. wysiew na podłożu z waty i z ziemi oraz zapewniliśmy warunki jak w szklarni, bo nakryliśmy folią lub położyliśmy w zaciemnionym miejscu i obserwowaliśmy jak wyrasta. Każdy przedszkolak zasadził dla siebie bratka i zabrał do domu, a parapety przedszkolne ukwiecone zostały goździkami, które przyniósł do przedszkola tata Franciszka Grossa, gdyż zajmuje się ogrodnictwem.